STABILNA SYTUACJA W COM - wywiad dyrektora jarosławskiego szpitala z redaktorem „Gazety Jarosławskiej”
Sytuacja jest stabilna.
Kierownictwo COM podejmuje kroki mające na celu ograniczenie kosztów oraz spłatę wymagalnych zobowiązań.
„Wyhamowują zadłużanie”
– Kondycja szpitala jest stabilna i na pewno nie tak zła, jak przedstawia się to w mediach – mówi Sławomir Porada, dyrektor Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu. Wyjaśnia on przy okazji jak wygląda rzeczywiste zadłużenie placówki oraz jakie działania mają poprawić obecną sytuację.
Nie tak źle, jak się mówi.
– Szpital funkcjonuje i będzie funkcjonował. Pacjenci nie mają się czego obawiać – zapewnia Sławomir Porada, dyrektor jarosławskiego Centrum Opieki Medycznej. Wyjaśnia również, że nie zostały wprowadzone żadne ograniczenia ze względu na zadłużenie.
– Pracujemy do wysokości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, czyli dokładnie tak jak inne placówki – dodaje.
Dyrektor odnosi się również do pojawiających się w mediach informacji o wysokości zobowiązań jakie posiada szpital.
– Podawane w prasie 10 mln zł to ogólna kwota zobowiązań. W ich skład wchodzą przede wszystkim zobowiązania związane z bieżącym funkcjonowaniem szpitala m.in.: pieniądze na wypłaty dla pracowników, zapłata za zakupione leki czy inne należności wynikające z długoterminowych umów – wyjaśnia S. Porada. – Wyznacznikiem kondycji są tzw. zobowiązania wymagalne, czyli te, których okres płatności dawno minął – dodaje.
Tych COM ma ponad 1,8 mln zł. Jak zapewnia Dyrektor podjęte zostały działania, które mają na celu powstrzymanie dalszego zadłużania się szpitala.
– W pierwszej kolejności musimy spłacić te zaległości. Ogłosiliśmy postępowanie na wyłonienie najkorzystniejszej oferty bankowej na udzielenie szpitalowi 5-letniego kredytu na ich spłatę. Podjęliśmy także rozmowy ze Starostwem o zaciągnięciu pożyczki samorządowej – informuje S. Porada.
W ostatnich dwóch miesiącach kierownictwu szpitala udało się wyhamować koszty, których wcześniejszy wzrost jest jednym z powodów obecnej sytuacji szpitala.
– Regres jest nieznaczny, ale ważne że strata się nie pogłębia. Sierpień był pierwszym miesiącem w tym roku, który udało się zamknąć z zyskiem – dodaje Dyrektor. Zaznaczając jednocześnie, że obecny rok i tak zamknięty zostanie ze stratą, ale trzeba zrobić wszystko, aby była ona jak najmniejsza. Obecnie kreuje się ona na poziomie niespełna 2,5 mln zł.
Koszty bezkrólewia?
Mówiąc o powodach zadłużenia szpitala Dyrektor wymienia m.in. wzrost cen leków i środków medycznych przy jednoczesnym braku wzrostu wyceny świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wspomina również, że COM musi spłacać karę nałożoną w 2013 r. przez NFZ.
– Wzrosła także liczba usług obcych wykonywanych w COM – wylicza S. Porada. Chodzi m.in. o badania diagnostyczne oraz świadczenia lekarskie. Wzrost kosztów tych usług w porównaniu pierwszego półrocza 2013 i 2014 r. to ok. 1 mln zł.
– Na obecną sytuację wpływ ma również duża ilość środków własnych, wypracowanych przez placówkę, za które wykonywane były remonty i inwestycje. Na to stać obecnie niewiele szpitali – podkreśla Dyrektor. Wyjaśnia, że latach 2011-2014 dofinansowanie na cele inwestycyjne szpitala pochodziło w głównej mierze z organu założycielskiego, jakim jest Starostwo Powiatowe (11,5 mln zł). Kolejne 2,1 mln zł pochodziły z dofinansowań Unii Europejskiej. – Z budżetu Miasta Jarosławia otrzymaliśmy w tym czasie 120 tys. zł, gminy z terenu powiatu nie przekazały na ten cel ani złotówki. Szpital natomiast wydał w ciągu ostatnich 5 lat na inwestycje ok. 6 mln zł z własnego budżetu – zauważa S. Porada.
Zapytany o wpływ częstych zmian, na stanowisku dyrektora szpitala, na kondycję finansową placówki odpowiada dyplomatycznie.
Stałość kadry kierowniczej jest bardzo istotnym elementem wpływającym na sytuację finansową każdego podmiotu leczniczego. Szpital to ogromne przedsiębiorstwo, aby wprowadzane w nim zmiany zafunkcjonowały i przyniosły oczekiwany rezultat trzeba czasu – zauważa S. Porada.
Bardziej dosadne głosy da się słyszeć od dłuższego czasu wśród pracowników COM, którym częste zmiany na kierowniczych stanowiskach bardzo się nie podobają. Niektórzy z nich mówią wprost, że obecna sytuacja to pokłosie czasu zawieszenia, w jakim szpital znalazł się między odwołaniem z funkcji dyrektora Krzysztofa Bałaty, do momentu powołania obecnego szefa COM.
Nie tylko finanse.
Jak podkreśla S. Porada działania kierownictwa COM nie zamykają się jedynie na próbie ograniczenia strat.
– Równie ważne dla szpitala są przygotowania wymuszone standaryzacją. Do końca roku musimy dostosować cześć pomieszczeń i zrealizować zakupy sprzętu. Będą to olbrzymie inwestycje, na wykonanie których otrzymaliśmy 1,6 mln zł dotacji ze Starostwa Powiatowego – wyjaśnia Dyrektor. Podkreśla on również, że COM jest w trakcie wyłaniania dostawcy sprzętu, który zakupiony zostanie w ramach Programu Współpracy Zagranicznej Polska-Białoruś-Ukraina. Program ten zakłada zakup nowoczesnego sprzętu i aparatury medycznej (o wartości kilkunastu mln zł) dla partnerskich szpitali w Jarosławiu i Nowojaworwsku w powiecie jaworowskim na Ukrainie.
– Obecne wydarzenia na Ukrainie powodują pewne obawy dostawców. Jednak realizacja tego programu jest bardzo ważna, zarówno pod względem medycznym jak i społecznym. To ogromny sprawdzian dla naszych ukraińskich partnerów, w którym pokazać muszą, że ich państwo nie tylko prawidłowo funkcjonuje, ale nadal potrafi i chce wykorzystać wsparcie z Unii Europejskiej – zaznacza S. Porada.
Dyrektor zauważa również, że w jarosławskim szpitalu dobiegają końca rozpoczęte wcześniej inwestycje, jak choćby remont dachu na izbą przyjęć i zabytkową częścią budynków.
Na koniec S. Porada ponownie podkreśla, że sytuacja finansowa szpitala jest stabilna i w żaden sposób nie zagraża ona pacjentom. Co miesiąc szpital pracuje do wysokości przyznanego mu przez NFZ kontraktu. Oznacza to, że wykonywana jest określona liczba zabiegów planowych, taka jaką przewidział Fundusz. To czasami powoduje konieczność odłożenia wykonania niektórych usług. Bez ograniczeń wykonywane są oczywiście zadania ratujące życie, tych limity nie dotyczą.
autor: BK
źródło: „Gazeta Jarosławska” - za zgodą Redakcji.