Wiecie, gdzie powstało pierwsze upamiętnienie marszałka Józefa Piłsudskiego, jednego z twórców niepodległej Polski? Wszystko wskazuje, że na dzwonie w kościele w… Miękiszu Nowym (gmina Laszki)!
To niesamowita wręcz historia. Po zakończeniu I wojny światowej w Miękiszu Nowym rozpoczęto budowę nowego kościoła. Prace według projektu inż. architekta Kazimierza Osińskiego, ruszyły 1 maja 1918 r. Działkę pod budowę ofiarowali państwo Możdżanowie. Natomiast poświęcenie nowo wybudowanego kościoła miało miejsce 26 października 1919 roku. W tym samym roku wybudowano trójarkadową dzwonnicę. Największym jej dzwonem, odlanym przez braci Felczyńskich, jest „Józef” (na cześć św. Józefa). Jak się okazuje, został „na nim” odlany w 1928 r. – z okazji 10-lecia niepodległości - portret Józefa Piłsudskiego i jest to prawdopodobnie pierwszy w historii „pomnik” marszałka, na ogół niechętnego jakimkolwiek upamiętnieniom robionym za Jego życia. Dla tego dzwonu marszałek „Ziuk” uczynił wyjątek. W czasie II wojny światowej dzwon został ukryty, a po jej zakończeniu... spokojnie zawisł na swoim miejscu.
Kolejna perełka (i to jaka!) trafiła do Skarbnicy Powiatu Jarosławskiego
- Wydrukuj
- Kolejna perełka (i to jaka!) trafiła do Skarbnicy Powiatu Jarosławskiego. Wiecie, gdzie powstało pierwsze upamiętnienie marszałka Józefa Piłsudskiego, jednego z twórców niepodległej Polski? Wszystko wskazuje, że na dzwonie w kościele w… Miękiszu Nowym (gmina Laszki)! To niesamowita wręcz historia. Po zakończeniu I wojny światowej w Miękiszu Nowym rozpoczęto budowę nowego kościoła. Prace według projektu inż. architekta Kazimierza Osińskiego, ruszyły 1 maja 1918 r. Działkę pod budowę ofiarowali państwo Możdżanowie. Natomiast poświęcenie nowo wybudowanego kościoła miało miejsce 26 października 1919 roku. W tym samym roku wybudowano trójarkadową dzwonnicę. Największym jej dzwonem, odlanym przez braci Felczyńskich, jest „Józef” (na cześć św. Józefa). Jak się okazuje, został „na nim” odlany w 1928 r. – z okazji 10-lecia niepodległości - portret Józefa Piłsudskiego i jest to prawdopodobnie pierwszy w historii „pomnik” marszałka, na ogół niechętnego jakimkolwiek upamiętnieniom robionym za Jego życia. Dla tego dzwonu marszałek „Ziuk” uczynił wyjątek. W czasie II wojny światowej dzwon został ukryty, a po jej zakończeniu... spokojnie zawisł na swoim miejscu.