Niezwykła historia pilota Dywizjonu 303, który był… z Jarosławia!

  • Wydrukuj
  • Email
  • Niezwykła historia pilota Dywizjonu 303, który był… z Jarosławia!. Na ekranach polskich kin wyświetlane są obecnie dwa filmy o legendarnej formacji lotniczej – Dywizjonie 303. Nie każdy wie, że jednym z bohaterskich pilotów latających w tym dywizjonie był Kazimierz Wünsche (na zdj. pierwszy z prawej), urodzony w 1919 roku w Jarosławiu i chodzący tu do gimnazjum! Kazimierz Roman Wünsche urodził się 5 czerwca 1919 r. w Jarosławiu, w rodzinie robotniczej (rodzice Edward i Stanisława z domu Talent). Do szkoły powszechnej uczęszczał w Bydgoszczy, zaś do gimnazjum w Jarosławiu. Po ukończeniu piątej klasy jesienią 1936 r. wstąpił do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy. W czasie II wojny światowej walczył podczas kampanii wrześniowej, we Francji w 1940 roku i podczas Bitwy o Anglię, właśnie w Dywizjonie 303 im. Tadeusza Kościuszki, obok takich pilotów, jak Witold Urbanowicz czy Jan Zumbach! 31 sierpnia 1940 zestrzelił w rejonie Biggin Hill Messerschmitta Bf 109, 5 i 6 września 1940 zestrzelił jeszcze po jednym Bf 109. 9 września 1940 został zestrzelony. Z uszkodzonym kręgosłupem, poparzony, ranny w rękę i nogę trafił do szpitala. Po wyleczeniu wrócił do latania operacyjnego. Na wojnie wykonał łącznie 265 lotów bojowych i zestrzelił 4 i 1/2 samolotów wroga (1/2 wynika z faktu, że jeden zestrzelił do spółki z innym pilotem). Za swoją służbę dostał m.in. Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyż Walecznych. O Kazimierzu Wünsche wspomina w swoim bestsellerze "Dywizjon 303" Arkady Fiedler, m. in. jako uczestniku pierwszego boju z Niemcami polskich pilotów i tego, który ocalił angielskiego dowódcę dywizjonu na oczach wyższego oficera brytyjskiego, nie za bardzo wierzącego w umiejętności lotnicze Polaków. "Sierżant Wünsche był bardzo młody, młodszy niż wszyscy jego koledzy. W życiu marzył o wielkich lotach, o zwycięskich walkach, a jeżeli czasem myślał o śmierci, to o chwalebnej". Po wojnie w 1947 roku wrócił do Polski. Służył między innymi w siłach powietrznych (z których został zwolniony „ze względu na przeszłość polityczną oraz wrogie oblicze w stosunku do Polski Ludowej"). Był także m.in. pilotem śmigłowców Pogotowia Ratunkowego i jako pierwszy latał nimi w Bieszczadach. Zmarł 10 lipca 1980 r. w Warszawie, został pochowany na cmentarzu Powązkowskim. Z Kazimierzem Wünsche wiąże się jeszcze jedna fascynująca opowieść. W 2015 roku zespół archeologów i historyków, któremu towarzyszyli polscy i brytyjscy weterani misji zagranicznych w Iraku i Afganistanie, odkopał w okolicy Saddlescombe Farm West Sussex samolot Dywizjonu 303. Pilotowany przez sierżanta Kazimierza Wünsche, Hurricane RF-E 3700 został zestrzelony podczas bitwy o Anglię w pojedynku z Luftwaffe o Beachy Head. Dzięki staraniom Ambasady RP w Londynie i polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej polscy weterani misji zagranicznych mogli uczestniczyć w tym wyjątkowym przedsięwzięciu obok ich brytyjskich towarzyszy broni. Odkopane artefakty zostały zaś przekazane do Muzeum Polskiego w bazie RAF Northolt, gdzie podczas bitwy o Anglię stacjonował Dywizjon 303. Z Jarosławiem związany był także inny polski pilot, uczestnik Bitwy o Anglię, Tadeusz Rolski. Urodzony w Przeworsku, w Jarosławiu ukończył gimnazjum. Po ukończeniu kursu unitarnego i praktyce w 3 Pułku Piechoty w Jarosławiu, został zakwalifikowany do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, którą ukończył 19 sierpnia 1930 r. uzyskując stopień podporucznika obserwatora (nawigatora). Brał udział w kampanii wrześniowej. 2 września został dowódcą III/4 Dywizjonu Myśliwskiego. W czasie walk wrześniowych uzyskał dwa zestrzelenia pewne (3 i 6 września) oraz zaliczono mu dwa samoloty uszkodzone (2 i 6 września). 18 września opuścił Polskę , w nadziei kontynuowania walki zbrojnej. Poprzez Rumunię i Syrię, 30 października przybył do Francji. Po upadku Francji w czerwcu 1940 r. ewakuował się przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii, gdzie w latach 1940 - 1941 współdowodził a następnie objął samodzielne dowództwo Dywizjonu 306 Toruńskiego. 1 lipca 1941 r. został wyznaczony polskim dowódcą 1 Skrzydła jednocześnie awansowany do stopnia majora. 18 sierpnia otrzymał Srebrny Krzyż Virtuti Militari. W uznaniu zasług 17 lutego 1942 r. został odznaczony DSO (Distinguished Service Order), jako pierwszy nie-Brytyjczyk w II wojnie światowej, ponadto otrzymał trzykrotnie Krzyż Walecznych i Medal Lotniczy. Następnie w latach 1942 - 1943 pełnił służbę jako oficer łącznikowy przy Fighter Command oraz „Polish Fighting Team” (PFT) zwanym popularnie „Cyrkiem Skalskiego”. awansując jednocześnie na stopień podpułkownika. W 1948 roku powrócił do Polski, gdzie podjął pracę w PLL LOT, jednak 31 grudnia 1949 roku został zwolniony z powodów politycznych. Od 1959 roku pracował w Departamencie Lotnictwa Cywilnego Ministerstwa Transportu. W 1972 roku przeszedł na emeryturę i mieszkał w Warszawie, gdzie zmarł 27 września 1991 roku. To nie wszyscy polscy piloci związani z Jarosławiem i okolicami. Dokumentacją i popularyzacją ich dziejów zajmuje się m.in. facebookowa grupa Historia i Zagadki Jarosławia
Kazimierz Wunsche, pierwszy z prawej. Zdjęcie za http://aircrewremembered.com

Na ekranach polskich kin wyświetlane są obecnie dwa filmy o legendarnej formacji lotniczej – Dywizjonie 303. Nie każdy wie, że jednym z bohaterskich pilotów latających w tym dywizjonie był Kazimierz Wünsche (na zdj. pierwszy z prawej), urodzony w 1919 roku w Jarosławiu i chodzący tu do gimnazjum!

Kazimierz Roman Wünsche urodził się 5 czerwca 1919 r. w Jarosławiu, w rodzinie robotniczej (rodzice Edward i Stanisława z domu Talent). Do szkoły powszechnej uczęszczał w Bydgoszczy, zaś do gimnazjum w Jarosławiu. Po ukończeniu piątej klasy jesienią 1936 r. wstąpił do Szkoły Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy.

W czasie II wojny światowej walczył podczas kampanii wrześniowej, we Francji w 1940 roku i podczas Bitwy o Anglię, właśnie w Dywizjonie 303 im. Tadeusza Kościuszki, obok takich pilotów, jak Witold Urbanowicz czy Jan Zumbach! 31 sierpnia 1940 zestrzelił w rejonie Biggin Hill Messerschmitta Bf 109, 5 i 6 września 1940 zestrzelił jeszcze po jednym Bf 109. 9 września 1940 został zestrzelony. Z uszkodzonym kręgosłupem, poparzony, ranny w rękę i nogę trafił do szpitala. Po wyleczeniu wrócił do latania operacyjnego. Na wojnie wykonał łącznie 265 lotów bojowych i zestrzelił 4 i 1/2 samolotów wroga (1/2 wynika z faktu, że jeden zestrzelił do spółki z innym pilotem). Za swoją służbę dostał m.in. Virtuti Militari i czterokrotnie Krzyż Walecznych.

O Kazimierzu Wünsche wspomina w swoim bestsellerze "Dywizjon 303" Arkady Fiedler, m. in. jako uczestniku pierwszego boju z Niemcami polskich pilotów i tego, który ocalił angielskiego dowódcę dywizjonu na oczach wyższego oficera brytyjskiego, nie za bardzo wierzącego w umiejętności lotnicze Polaków. "Sierżant Wünsche był bardzo młody, młodszy niż wszyscy jego koledzy. W życiu marzył o wielkich lotach, o zwycięskich walkach, a jeżeli czasem myślał o śmierci, to o chwalebnej".


Po wojnie w 1947 roku wrócił do Polski. Służył między innymi w siłach powietrznych (z których został zwolniony „ze względu na przeszłość polityczną oraz wrogie oblicze w stosunku do Polski Ludowej"). Był także m.in. pilotem śmigłowców Pogotowia Ratunkowego i jako pierwszy latał nimi w Bieszczadach. Zmarł 10 lipca 1980 r. w Warszawie, został pochowany na cmentarzu Powązkowskim.

Z Kazimierzem Wünsche wiąże się jeszcze jedna fascynująca opowieść. W 2015 roku zespół archeologów i historyków, któremu towarzyszyli polscy i brytyjscy weterani misji zagranicznych w Iraku i Afganistanie, odkopał w okolicy Saddlescombe Farm West Sussex samolot Dywizjonu 303. Pilotowany przez sierżanta Kazimierza Wünsche, Hurricane RF-E 3700 został zestrzelony podczas bitwy o Anglię w pojedynku z Luftwaffe o Beachy Head. Dzięki staraniom Ambasady RP w Londynie i polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej polscy weterani misji zagranicznych mogli uczestniczyć w tym wyjątkowym przedsięwzięciu obok ich brytyjskich towarzyszy broni. Odkopane artefakty zostały zaś przekazane do Muzeum Polskiego w bazie RAF Northolt, gdzie podczas bitwy o Anglię stacjonował Dywizjon 303.

Z Jarosławiem związany był także inny polski pilot, uczestnik Bitwy o Anglię, Tadeusz Rolski. Urodzony w Przeworsku, w Jarosławiu ukończył gimnazjum. Po ukończeniu kursu unitarnego i praktyce w 3 Pułku Piechoty w Jarosławiu, został zakwalifikowany do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie, którą ukończył 19 sierpnia 1930 r. uzyskując stopień podporucznika obserwatora (nawigatora). Brał udział w kampanii wrześniowej. 2 września został dowódcą III/4 Dywizjonu Myśliwskiego. W czasie walk wrześniowych uzyskał dwa zestrzelenia pewne (3 i 6 września) oraz zaliczono mu dwa samoloty uszkodzone (2 i 6 września). 18 września opuścił Polskę , w nadziei kontynuowania walki zbrojnej. Poprzez Rumunię i Syrię, 30 października przybył do Francji. Po upadku Francji w czerwcu 1940 r. ewakuował się przez Gibraltar do Wielkiej Brytanii, gdzie w latach 1940 - 1941 współdowodził a następnie objął samodzielne dowództwo Dywizjonu 306 Toruńskiego. 1 lipca 1941 r. został wyznaczony polskim dowódcą 1 Skrzydła jednocześnie awansowany do stopnia majora. 18 sierpnia otrzymał Srebrny Krzyż Virtuti Militari. W uznaniu zasług 17 lutego 1942 r. został odznaczony DSO (Distinguished Service Order), jako pierwszy nie-Brytyjczyk w II wojnie światowej, ponadto otrzymał trzykrotnie Krzyż Walecznych i Medal Lotniczy. Następnie w latach 1942 - 1943 pełnił służbę jako oficer łącznikowy przy Fighter Command oraz „Polish Fighting Team” (PFT) zwanym popularnie „Cyrkiem Skalskiego”. awansując jednocześnie na stopień podpułkownika. W 1948 roku powrócił do Polski, gdzie podjął pracę w PLL LOT, jednak 31 grudnia 1949 roku został zwolniony z powodów politycznych. Od 1959 roku pracował w Departamencie Lotnictwa Cywilnego Ministerstwa Transportu. W 1972 roku przeszedł na emeryturę i mieszkał w Warszawie, gdzie zmarł 27 września 1991 roku.

To nie wszyscy polscy piloci związani z Jarosławiem i okolicami. Dokumentacją i popularyzacją ich dziejów zajmuje się m.in. facebook'owa grupa Historia i Zagadki Jarosławia