40. rocznica zamachu na Jana Pawła II

  • Wydrukuj
  • Email
  • 40. rocznica zamachu na Jana Pawła II. Dziś mija 40. lat od wydarzenia, które wstrząsnęło całym światem. 13 maja 1981 r. na placu św. Piotra w Rzymie doszło do zamachu na życie Jana Pawła II, do którego strzelał Mehmet Ali Agca. Było popołudnie. Papamobile okrążał plac św. Piotra. Zatrzymał się, a Jan Paweł II przywitał się z małą dziewczynką. Chwilę później rozległy się strzały. Zamachowca pochwycili wierni, a watykańska ochrona oddała go w ręce policji. W tym czasie papież został już dowieziony do kliniki Gemelli, gdzie rozpoczęto trwającą sześć godzin operację ratującą życie. Jedna z kul przeszła przez brzuch, ale szczęśliwi ominęła aortę, nie naruszyła też kręgosłupa. Druga zraniła Ojca Świętego w dłoń i, prawdopodobnie rykoszetując, w ramię. Jan Paweł II nie pytał kto dokonał zamachu, ale przebaczył mu już przed wejściem do kliniki. W swojej książce Pamięć i tożsamość pisał: „Pamiętam tę drogę do szpitala. Zachowałem jeszcze przez pewien czas świadomość. Miałem poczucie, że przeżyję. Cierpiałem, był powód do strachu, ale miałem taką dziwną ufność. Mówiłem do księdza Stanisława, że wybaczam zamachowcowi”. Już po rekonwalescencji Jan Paweł II powiedział: „Nie wiem, kto włożył pistolet w rękę strzelca, wiem jednak, kto zmienił lot kuli”. Uważał, że to Fatimskiej Pani zawdzięcza swoje życie. 1991 roku u jej stóp mówił: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność”. Na podstawie materiałów z internetu

Dziś mija 40. lat od wydarzenia, które wstrząsnęło całym światem. 13 maja 1981 r. na placu św. Piotra w Rzymie doszło do zamachu na życie Jana Pawła II, do którego strzelał Mehmet Ali Agca.

Było popołudnie. Papamobile okrążał plac św. Piotra. Zatrzymał się, a Jan Paweł II przywitał się z małą dziewczynką. Chwilę później rozległy się strzały.

Zamachowca pochwycili wierni, a watykańska ochrona oddała go w ręce policji. W tym czasie papież został już dowieziony do kliniki Gemelli, gdzie rozpoczęto trwającą sześć godzin operację ratującą życie. Jedna z kul przeszła przez brzuch, ale szczęśliwi ominęła aortę, nie naruszyła też kręgosłupa. Druga zraniła Ojca Świętego w dłoń i, prawdopodobnie rykoszetując, w ramię.

Jan Paweł II nie pytał kto dokonał zamachu, ale przebaczył mu już przed wejściem do kliniki. W swojej książce Pamięć i tożsamość pisał: „Pamiętam tę drogę do szpitala. Zachowałem jeszcze przez pewien czas świadomość. Miałem poczucie, że przeżyję. Cierpiałem, był powód do strachu, ale miałem taką dziwną ufność. Mówiłem do księdza Stanisława, że wybaczam zamachowcowi”.

Już po rekonwalescencji Jan Paweł II powiedział: „Nie wiem, kto włożył pistolet w rękę strzelca, wiem jednak, kto zmienił lot kuli”. Uważał, że to Fatimskiej Pani zawdzięcza swoje życie. 1991 roku u jej stóp mówił: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność”.

Na podstawie materiałów z internetu