6 maja 1945 r. pod wsią Kuryłówka k. Leżajska rozpoczęła się jedna z największych bitew powstania antykomunistycznego. Ta rocznica jest tym ważniejsza, bo Franciszek Przysiężniak "Ojciec Jan", dowódca polskich oddziałów, jest pochowany na jarosławskim cmentarzu, a pamięć o nim - także dzięki Jarosławskiemu Stowarzyszeniu "Ocalić Przeszłość dla Przyszłości" - jest stale kultywowana.
Sowieci wiedzieli o stacjonujących w tym miejscu żołnierzach NZW, ponieważ na początku miesiąca zorganizowali pościg za dezerterami z 3. Samodzielnego Operacyjnego Batalionu Wojsk Wewnętrznych. Zwiad wroga został ostrzelany dzień wcześniej, a poranny atak sił NKWD od strony Kulna załamał się pod skutecznym ogniem jednostki Bronisława Gliniaka „Radwana”.
Pierwsze oddziały nieprzyjaciela wkraczające do wsi starły się z patrolem Stanisława Pelczara „Majki”. Dowodzący zgrupowaniem Franciszek Przysiężniak „Ojciec Jan”, przekonany przez Tadeusza Kaczurbę „Tatara”(oficera politycznego inspektoratu NOW) o możliwości podjęcia skutecznej walki, zorganizował obronę. Ludzie „Radwana” odparli dwa silne uderzenia Sowietów w centrum Kuryłówki.
Bitwa przeciągnęła się na następny dzień. Kolejne ataki komunistów załamywały się pod celnym ogniem z karabinów maszynowych. Obrońcy uzyskali wsparcie „Majki” i Józefa Zadzierskiego „Wołyniaka”. Kontratak tego ostatniego pozwolił partyzantom na wzięcie NKWD-zistów w krzyżowy ogień. Pozostawili ok. 60 zabitych na polu walki. Polacy stracili 7 zabitych i 5 rannych. Po zwycięstwie „Ojciec Jan” wydał rozkaz wycofania się z Kuryłówki. 8 maja 1945 r. w akcie zemsty NKWD spaliło wieś. Zginęło co najmniej 8 osób i zniszczono kilkaset gospodarstw.
Źródło: Muzeum Żołnierzy Wyklętych (opis bitwy, zdjęcia), własna.