23 kwietnia, obchodzimy uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski. Ale dlaczego św. Wojciech został patronem naszej Ojczyzny, zwłaszcza, że urodził się w czeskich Libicach i był dzieckiem książęcej pary Sławnika i Strzyżysławy? Był jednym z pierwszych misjonarzy, którzy przybyli na nasze ziemie, po tym, jak Mieszko I przyjął chrzest. A wymagało to wtedy ciągle dużej odwagi.
Król Bolesław Chrobry przyjął z radością wiadomość, o przybyciu biskupa i chciał go uczynić swym doradcą. Jednak Wojciech nalegał, by mógł nawracać pogańskich Wieletów na zachodzie. Ostatecznie misja ruszyła do Prus. Wraz z Wojciechem na misję udał się bł. Radzim, jego brat i subdiakon Benedykt Bogusza, który znał język Prusów i służył za tłumacza. Wojciech udał się Wisłą do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię Pomorzanom, a stamtąd udał się do Prus. Niedługo po tym, jak Wojciech oddalił żołnierzy, tłum Prusów otoczył misjonarzy, jeden z pogan uderzył Wojciecha wiosłem w plecy.
Biskup wobec tak wielkiej wrogości postanowił powrócić do Polski. Jednak Prusowie poszli za nim i w okolicach Elbląga lub Tękit, 23 IV 997 roku, o świcie, tłum Prusów otoczył biskupa i jego świtę. Bito Wojciecha i zawleczono na pobliskie wzgórze. Tam zginął z rąk pogańskiego kapłana. Odcięto mu głowę i wbito w nią żerdź. Biskupowi zadano jeszcze 6 ciosów włócznią.
Śmierć biskupa przyczyniła się do podjęcia decyzji o utworzeniu biskupstwa w Gnieźnie. W 1000 roku cesarz Otto III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha i spotkał się z Bolesławem Chrobrym. Uroczyście ogłoszono powstanie nowej metropolii z diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. A to uniezależniało nasze państwo, i to w sposób zdecydowany, od biskupstw niemieckich.
I jeszcze na koniec jedno piękne podanie, o wdowim groszu. Bolesław Chrobry postanowił wykupić ciało męczennika. Prusowie podali jednak bardzo wygórowaną cenę. Król miał dać tyle srebra, ile ważyło ciało męczennika. Posłańcy królewscy wykładali więc srebrne monety i naczynia, sztuka po sztuce, ale waga ani drgnęła.
Sakwy były już puste i wydawało się, że będzie trzeba wrócić na królewski dwór z niczym. Wtem pojawiła się na placu uboga wdowa. Kiedy na szalę ze srebrem padł wdowi grosz, waga drgnęła. Aby pomiar był dokładny zaczęto ujmować srebrne przedmioty. Równowagę udało się uzyskać dopiero wtedy, kiedy na szali pozostał jedynie wdowi grosz. Posłańcy zabrali ciało i złożyli je do grobu najpierw w Trzemesznie, a w Gnieźnie, gdzie spoczywa do dzisiaj.
Korzystano ze strony deon.pl