80 lat temu doszło do kulminacji ludobójstwa na Wołyniu

  • Wydrukuj
  • Email
  • 80 lat temu doszło do kulminacji ludobójstwa na Wołyniu. 11 lipca na starym cmentarzu w Jarosławiu, uczczono pamięć bestialsko wymordowanych Polaków. Starosta Jarosławski Stanisław Kłopot oraz Wicestarosta Mariusz Trojak złożyli pod pomnikiem wiązanki kwiatów. „Trudna pamięć Wołynia” - tak metaforycznie określane są świadectwa ludobójstwa Polaków zamieszkujących Kresy II Rzeczypospolitej: Wołyń i Małopolskę Wschodnią. Ważne jest jednak, aby tę pamięć zachować, pielęgnować. 80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r., UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. Była to kulminacja trwającej już od początku 1943 r. fali zbrodni na Polakach, w której wyniku na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. osób. Zbrodnia wołyńska jest jednym z najbardziej dramatycznych epizodów II wojny światowej. W przeciwieństwie do mordów dokonywanych przez okupantów niemieckich i sowieckich ludobójstwo na Wołyniu było często popełniane przez sąsiadów ofiar, których przodkowie przez wiele dziesięcioleci zamieszkiwali wraz z Polakami te same wsie i osady. Rzeź wołyńska nie była jednak spontanicznym wybuchem nienawiści, ale skutkiem długotrwałego oddziaływania ideologii nacjonalizmu ukraińskiego, który za główny cel stawiał sobie stworzenie niepodległej, jednolitej etnicznie Ukrainy przez wymordowanie i wypędzenie Polaków oraz przedstawicieli innych narodowości. Plan ten próbowano realizować już we wrześniu 1939 r., gdy doszło do pierwszych mordów na Polakach i ataków na polskie dwory. Sprawcami rzezi wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery – i podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia. Po niemieckiej agresji ZSRS ukraińscy nacjonaliści próbowali powołać rząd kolaborujący z Niemcami. Nowy okupant zachodniej Ukrainy zareagował aresztowaniem Bandery i jego najbliższych współpracowników. Zezwolono jedynie na tworzenie ukraińskich formacji pomocniczych, które w kolejnych dwóch latach brały udział w dokonywaniu zbrodni Holokaustu. „Nacjonaliści ukraińscy byli świadkami Shoah, w którym aktywnie uczestniczyła ukraińska policja pomocnicza, i zaczęli coraz mocniej wierzyć, że warunkiem zyskania wielkości jest gotowość do popełnienia masowych zbrodni” – zauważa historyk prof. Grzegorz Motyka, autor monografii „Wołyń 43”. W latach 1941-1942 na Wołyniu wymordowano 150-200 tys. Żydów. Z punktu widzenia ukraińskich nacjonalistów wyobrażalne stało się także wymordowanie ok. 350 tys. Polaków. Swoistą fikcją propagandową spreparowaną przez kierownictwo UPA było stworzenie wrażenia spontanicznego powstania ludowego przeciwko Polakom, sowieckiej partyzantce oraz Niemcom. Źródło: dzieje.pl Zdj. Mirella Pieniążek
  • Galeria

11 lipca na starym cmentarzu w Jarosławiu, uczczono pamięć bestialsko wymordowanych Polaków. Starosta Jarosławski Stanisław Kłopot oraz Wicestarosta Mariusz Trojak złożyli pod pomnikiem wiązanki kwiatów. 

Trudna pamięć Wołynia” - tak metaforycznie określane są świadectwa ludobójstwa Polaków zamieszkujących Kresy II Rzeczypospolitej: Wołyń i Małopolskę Wschodnią. Ważne jest jednak, aby tę pamięć zachować, pielęgnować.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r., UPA dokonała skoordynowanego ataku na polskich mieszkańców 150 miejscowości na Wołyniu. Była to kulminacja trwającej już od początku 1943 r. fali zbrodni na Polakach, w której wyniku na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. osób.

Zbrodnia wołyńska jest jednym z najbardziej dramatycznych epizodów II wojny światowej. W przeciwieństwie do mordów dokonywanych przez okupantów niemieckich i sowieckich ludobójstwo na Wołyniu było często popełniane przez sąsiadów ofiar, których przodkowie przez wiele dziesięcioleci zamieszkiwali wraz z Polakami te same wsie i osady. Rzeź wołyńska nie była jednak spontanicznym wybuchem nienawiści, ale skutkiem długotrwałego oddziaływania ideologii nacjonalizmu ukraińskiego, który za główny cel stawiał sobie stworzenie niepodległej, jednolitej etnicznie Ukrainy przez wymordowanie i wypędzenie Polaków oraz przedstawicieli innych narodowości. Plan ten próbowano realizować już we wrześniu 1939 r., gdy doszło do pierwszych mordów na Polakach i ataków na polskie dwory.

Sprawcami rzezi wołyńskiej były Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów – frakcja Stepana Bandery – i podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia. Po niemieckiej agresji ZSRS ukraińscy nacjonaliści próbowali powołać rząd kolaborujący z Niemcami. Nowy okupant zachodniej Ukrainy zareagował aresztowaniem Bandery i jego najbliższych współpracowników. Zezwolono jedynie na tworzenie ukraińskich formacji pomocniczych, które w kolejnych dwóch latach brały udział w dokonywaniu zbrodni Holokaustu. „Nacjonaliści ukraińscy byli świadkami Shoah, w którym aktywnie uczestniczyła ukraińska policja pomocnicza, i zaczęli coraz mocniej wierzyć, że warunkiem zyskania wielkości jest gotowość do popełnienia masowych zbrodni” – zauważa historyk prof. Grzegorz Motyka, autor monografii „Wołyń '43”. W latach 1941-1942 na Wołyniu wymordowano 150-200 tys. Żydów. Z punktu widzenia ukraińskich nacjonalistów wyobrażalne stało się także wymordowanie ok. 350 tys. Polaków. Swoistą fikcją propagandową spreparowaną przez kierownictwo UPA było stworzenie wrażenia spontanicznego powstania ludowego przeciwko Polakom, sowieckiej partyzantce oraz Niemcom.

Źródło: dzieje.pl

Zdj. Mirella Pieniążek