Pierwsze dzień w Berlinie, drugi na Viadrinie

  • Wydrukuj
  • Email
  • Pierwsze dzień w Berlinie, drugi na Viadrinie. Relacja z wycieczki szkolnej do Niemiec uczniów Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Stefana Banacha w Jarosławiu w dniach 19-20.10.2016 r. To były bardzo intensywne dwa dni... Dzień pierwszy - zwiedzamy Berlin.Po nocy spędzonej w autokarze grupą 40 osobową docieramy ok. godziny 9.00 do stolicy naszych zachodnich sąsiadów. Wita nas smutny Berlin w strugach deszczu. Po kilku zdjęciach obok fontanny Neptuna (posępne miny - zdecydowanie za dużo tej wody) udajemy się na Alexanderplatz. Jak na życzenie o 10.00 przestaje padać. Ruszamy zatem na podbój miasta. Zaczynamy od Wyspy Muzeów (Museumsinsel), gdzie znajduje się pięć obiektów muzealnych światowej sławy: Muzeum Pergamońskie, Muzeum Bodego, Nowe Muzeum, Stara Galeria Narodowa oraz Stare Muzeum. Następnie wzdłuż Alei Pod Lipami (Unter den Linden), naszpikowanej zabytkami i historią, przechodzimy na Bebelplatz. Dowiadujemy się o niechlubnej historii tego miejsca. To tutaj 10 maja 1933 r. grupa młodych nazistów kierowana przez ministra propagandy Goebbelsa, dokonała aktu spalenia ponad 20 000 "nie niemieckich" książek. Podziwiamy monument upamiętniający to wydarzenie. W miejscu, gdzie kiedyś stał płonący kopiec książek, znajduje się wkopana w ziemię Versunkene Biblothek, ze szklanym dachem, po którym można chodzić. Na Bebelplatz wstępujemy też do Katedry św. Jadwigi (Sankt Hedwig Kathedrale), która jest głównym kościołem katolickim Berlina. Następnie udajemy się w okolice Bramy Brandemburskiej, po drodze odwiedzamy salon motoryzacyjny Volkswagen Group i robimy zdjęcia m.in. z bentleyem. Zbliżamy się do Bramy Brandemburskiej (Brandenburger Tor), jest to chyba najbardziej rozpoznawalny zabytek Berlina. Nasze zainteresowanie wzbudza dziś jednak nie sama brama, lecz dziesiątki radiowozów Polizei,  funkcjonariusze na dachach budynków oraz ogólny "stan gotowości". Jak się okazuje nasza wizyta w Berlinie zbiegła się ze spotkaniem na szczycie czwórki normandzkiej, a w hotelu tuż obok przebywa sam Władimir Putin! Dalej udajemy się w okolice Reichtagu - od 1999 r. siedziby niemieckiego parlamentu. Nadchodzi pora posiłku, idziemy na Plac Poczdamski (Potsdamer Platz). Każdy wedle upodobań wybiera coś dla siebie. Kosztujemy też słynnego tureckiego kebaba - Döner Kebab. Po smacznym posiłku i krótkim odpoczynku, pełni energii udajemy się do Muzeum Techniki (Deutsches Technikmuseum Berlin). To bardzo rozbudowana atrakcja - w kilku budynkach można zobaczyć jak rozwijała się myśl techniczna w wielu aspektach. Najbardziej interesujące ekspozycje naszym zdaniem to: koleje, lotnictwo, road traffic oraz komputery. Zwiedziliśmy tam też takie działy jak film, fotografia, telekomunikacja, energetyka, papiernictwo, tekstylia, przemysł chemiczny i farmaceutyczny oraz ekspozycje dotyczące technologii wytwarzania różnorakich produktów. W odrębnym budynku znajduje się jeszcze Spectrum, gdzie samodzielnie można zobaczyć, dotknąć i zrozumieć wiele zjawisk z różnych dziedzin nauki. Po kilku godzinach zwiedzania, które pomimo dającego się we znaki zmęczenia, upłynęły, jak z bicza strzelił, udajemy się na nocleg do Słubic. Dzień drugi, czyli pieszo z Polski do Niemiec. Drugi dzień wyjazdu spędzamy we Frankfurcie nad Odrą. Naszym celem jest wizyta na Uniwersytecie Europejskim Viadrina, gdzie zostaliśmy zaproszeni na Polski Dzień Informacyjny. Ze Słubic do Frankfurtu udajemy się pieszo prowadzeni przez studenta Viadriny. Na uniwersytecie wita nas rektor uczelni prof. Aleksander Wöll, a następnie uczestniczymy w szeregu prezentacji i wykładów, poznajemy historię uczelni i miasta, dowiadujemy się o kierunkach kształcenia i warunkach rekrutacji. Mamy okazję wspólnie ze studentami uczelni zjeść obiad w studenckiej mensie w Gräfin Dönhof Gebäude. Nie lada wyzwaniem i świetną zabawą było rozszyfrowanie nazw dań dnia. Po obiedzie zwiedzamy jeszcze miasto z przewodnikiem (m.in. Kościół Mariacki, Rynek) i poznajemy jego historię. Pełni niezapomnianych wrażeń i miłych wspomnień, z przeświadczeniem, że nie można bagatelizować nauki języków obcych, bo teraz już z autopsji wiemy, że z ich znajomością świat stoi przed nami otworem, wracamy do Jarosławia. A w drodze powrotnej... planujemy już wyjazd w przyszłym roku. Tekst i zdj.: Monika Rydzik - nauczyciel języka niemieckiego, ZSTiO w Jarosławiu Więcej na http://www.zstiojar.edu.pl/                                                                                                                             Ps. Można nas zobaczyć w krótkiej relacji slubice.tv: http://www.slubice.tv/wiadomosci/5828,z-jakimi-ofertami-mogli-zapoznac-sie-polscy-ucznio View the embedded image gallery online at: https://powiat.jaroslawski.pl/nowosci-oswiatowe/item/3255-pierwsze-dzien-w-berlinie-drugi-na-viadrinie#sigProIda6bb354909

Relacja z wycieczki szkolnej do Niemiec uczniów Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Stefana Banacha w Jarosławiu w dniach 19-20.10.2016 r.

To były bardzo intensywne dwa dni...

Dzień pierwszy - zwiedzamy Berlin.

Po nocy spędzonej w autokarze grupą 40 osobową docieramy ok. godziny 9.00 do stolicy naszych zachodnich sąsiadów. Wita nas smutny Berlin w strugach deszczu. Po kilku zdjęciach obok fontanny Neptuna (posępne miny - zdecydowanie za dużo tej wody) udajemy się na Alexanderplatz. Jak na życzenie o 10.00 przestaje padać. Ruszamy zatem na podbój miasta. Zaczynamy od Wyspy Muzeów (Museumsinsel), gdzie znajduje się pięć obiektów muzealnych światowej sławy: Muzeum Pergamońskie, Muzeum Bodego, Nowe Muzeum, Stara Galeria Narodowa oraz Stare Muzeum. Następnie wzdłuż Alei Pod Lipami (Unter den Linden), naszpikowanej zabytkami i historią, przechodzimy na Bebelplatz. Dowiadujemy się o niechlubnej historii tego miejsca. To tutaj 10 maja 1933 r. grupa młodych nazistów kierowana przez ministra propagandy Goebbels'a, dokonała aktu spalenia ponad 20 000 "nie niemieckich" książek. Podziwiamy monument upamiętniający to wydarzenie. W miejscu, gdzie kiedyś stał płonący kopiec książek, znajduje się wkopana w ziemię Versunkene Biblothek, ze szklanym dachem, po którym można chodzić. Na Bebelplatz wstępujemy też do Katedry św. Jadwigi (Sankt Hedwig Kathedrale), która jest głównym kościołem katolickim Berlina. Następnie udajemy się w okolice Bramy Brandemburskiej, po drodze odwiedzamy salon motoryzacyjny Volkswagen Group i robimy zdjęcia m.in. z bentleyem. Zbliżamy się do Bramy Brandemburskiej (Brandenburger Tor), jest to chyba najbardziej rozpoznawalny zabytek Berlina. Nasze zainteresowanie wzbudza dziś jednak nie sama brama, lecz dziesiątki radiowozów Polizei,  funkcjonariusze na dachach budynków oraz ogólny "stan gotowości". Jak się okazuje nasza wizyta w Berlinie zbiegła się ze spotkaniem na szczycie czwórki normandzkiej, a w hotelu tuż obok przebywa sam Władimir Putin! Dalej udajemy się w okolice Reichtagu - od 1999 r. siedziby niemieckiego parlamentu. Nadchodzi pora posiłku, idziemy na Plac Poczdamski (Potsdamer Platz). Każdy wedle upodobań wybiera coś dla siebie. Kosztujemy też słynnego tureckiego kebaba - Döner Kebab. Po smacznym posiłku i krótkim odpoczynku, pełni energii udajemy się do Muzeum Techniki (Deutsches Technikmuseum Berlin). To bardzo rozbudowana atrakcja - w kilku budynkach można zobaczyć jak rozwijała się myśl techniczna w wielu aspektach. Najbardziej interesujące ekspozycje naszym zdaniem to: koleje, lotnictwo, road traffic oraz komputery. Zwiedziliśmy tam też takie działy jak film, fotografia, telekomunikacja, energetyka, papiernictwo, tekstylia, przemysł chemiczny i farmaceutyczny oraz ekspozycje dotyczące technologii wytwarzania różnorakich produktów. W odrębnym budynku znajduje się jeszcze Spectrum, gdzie samodzielnie można zobaczyć, dotknąć i zrozumieć wiele zjawisk z różnych dziedzin nauki. Po kilku godzinach zwiedzania, które pomimo dającego się we znaki zmęczenia, upłynęły, jak z bicza strzelił, udajemy się na nocleg do Słubic.

Dzień drugi, czyli pieszo z Polski do Niemiec.

Drugi dzień wyjazdu spędzamy we Frankfurcie nad Odrą. Naszym celem jest wizyta na Uniwersytecie Europejskim Viadrina, gdzie zostaliśmy zaproszeni na Polski Dzień Informacyjny. Ze Słubic do Frankfurtu udajemy się pieszo prowadzeni przez studenta Viadriny. Na uniwersytecie wita nas rektor uczelni prof. Aleksander Wöll, a następnie uczestniczymy w szeregu prezentacji i wykładów, poznajemy historię uczelni i miasta, dowiadujemy się o kierunkach kształcenia i warunkach rekrutacji. Mamy okazję wspólnie ze studentami uczelni zjeść obiad w studenckiej mensie w Gräfin Dönhof Gebäude. Nie lada wyzwaniem i świetną zabawą było rozszyfrowanie nazw dań dnia. Po obiedzie zwiedzamy jeszcze miasto z przewodnikiem (m.in. Kościół Mariacki, Rynek) i poznajemy jego historię. Pełni niezapomnianych wrażeń i miłych wspomnień, z przeświadczeniem, że nie można bagatelizować nauki języków obcych, bo teraz już z autopsji wiemy, że z ich znajomością świat stoi przed nami otworem, wracamy do Jarosławia. A w drodze powrotnej... planujemy już wyjazd w przyszłym roku.

Tekst i zdj.: Monika Rydzik - nauczyciel języka niemieckiego, ZSTiO w Jarosławiu

Więcej na http://www.zstiojar.edu.pl/                                                                                                                            

Ps. Można nas zobaczyć w krótkiej relacji slubice.tv: http://www.slubice.tv/wiadomosci/5828,z-jakimi-ofertami-mogli-zapoznac-sie-polscy-ucznio